Jak można żyć, „nie mając” ciała? Przypadek tzw. bezcielesnej kobiety
Christina była młodą kobietą. Miała dwoje małych dzieci i prowadziła aktywny tryb życia. Pracowała jako programistka komputerowa. W czasie wolnym od pracy uprawiała sport. Lubiła jazdę konną i hokej. Nigdy nie narzekała na stan zdrowia. Rzadko też chorowała. Zgłosiła się do szpitala z bólem brzucha. Lekarze po wykonaniu badań diagnostycznych zadecydowali o konieczności przeprowadzenia zabiegu wycięcia woreczka żółciowego. Christinę zatrzymano na oddziale i poddano antybiotykoterapii. Dzień przed operacją kobieta miała dziwny sen. Śniła, że nie może utrzymać się na nogach i wszystko wypada jej z rąk. Obudziła się przepełniona bardzo dużym lękiem. Lekarze poprosili więc o konsultację psychiatrę. Zdaniem specjalisty kobieta doświadczała niepokoju przedoperacyjnego. Nikt nie przypuszczał, że wkrótce jej przerażający sen stanie się rzeczywistością.
„Bezcielesna” kobieta – jak Christina „straciła” swoje ciało?
Okazało się, że Christina zaczęła mieć trudności z zachowaniem równowagi i koordynacji ruchowej. Nie mogła utrzymać niczego w rękach. Do kobiety ponownie wezwano psychiatrę. Lekarz złożył objawy na karb stresu przed zabiegiem. Jednak stan pacjentki stale się pogarszał. Nie kontrolowała swoich ruchów. Doszło do zaniku mimiki twarzy, a jej głos stał się „bezbarwny”. Młoda matka mówiła, że nie czuje własnego ciała. Lekarze przeprowadzili serię różnego rodzaju badań, by stwierdzić, co dolega Christinie. Dopiero pobranie i analiza płynu mózgowo-rdzeniowego pozwoliły postawić diagnozę.
Christina cierpiała na zapalenie nerwów. Stan zapalny zaatakował korzenie czuciowe nerwów rdzeniowych i czaszkowych wzdłuż całej osi mózgowo-rdzeniowej. W efekcie kobieta straciła zmysł propriocepcji, który umożliwia odbieranie informacji o położeniu, ruchu i działaniu części ciała w przestrzeni. Pacjentka tak podsumowała swoje poczucie bezsilności po usłyszeniu rozpoznania:
„W takim razie muszę [...] używać wzroku, używać oczu w każdej sytuacji, w której przedtem używałam – jak – to nazywacie? – propriocepcji. Już zauważyłam [...] że czasem „gubię” ręce. Myślę, że są w jednym miejscu, a znajduję je w zupełnie innym. To uczucie jest jak oczy ciała. [...] I jeśli to znika, jak to się stało u mnie, to tak jakby ciało nagle oślepło. Moje ciało nie może siebie „widzieć”, jeśli straciło swoje oczy, prawda? A więc ja muszę na nie patrzeć, być jego oczami”.
Jak wygląda życie „bez ciała”?
Początkowo nauka kontroli ruchów ciała za pomocą wzroku przychodziła Christinie z trudem. Jednak z biegiem czasu opanowała tę sztukę do perfekcji. Zaczęła wykorzystywać swoje zmysły jako źródło informacji o ciele (mechanizm kompensacji deficytów). Dzięki temu mogła zacząć w miarę normalnie funkcjonować. Rehabilitacja (kobieta spędziła na oddziale niemal rok) nie przyniosła jednak poprawy w sensie neurologicznym). Uszkodzonych włókien nerwowych nie dało się już „naprawić”. Christinie stale towarzyszy „bezcielesności”, martwoty ciała. trwania w nicości. Nie ma słów, które mogłyby dokładnie opisać ten stan.
Doktor Sacks zwraca uwagę na fakt, że osoby z tak niecodziennymi przypadłościami często spotykają się z niezrozumieniem ze strony otoczenia. Często są oskarżani o lenistwo czy nadużywanie alkoholu. Ich niepełnosprawności nie można bowiem zobaczyć gołym okiem.
„Kiedy Christina z bolesnym wysiłkiem, niezdarnie gramoli się do autobusu, czeka ją tylko niezrozumienie i opryskliwe uwagi: „Co z tobą, paniusiu? Jesteś ślepa czy może wódka wzrok ci odjęła”? I co ona może na to odpowiedzieć – „Nie mam uczucia proprioceptywnego”? Brak społecznego wsparcia i współczucia jest dodatkowym nieszczęściem: chociaż jej kalectwo nie jest dla każdego oczywiste (nie jest w końcu w widoczny sposób niewidoma czy sparaliżowana), to jednak jest kaleką, tymczasem ludzie skłonni są traktować ją jak oszustkę czy wariatkę. Oto co się przydarza tym, którzy mają zaburzenia niewidocznych zmysłów” – zauważa doktor Sacks.
Zmysł proprioceptywny – co to takiego?
Zmysł proprioceptywny odpowiada za tak zwane czucie głębokie. Dzięki niemu mamy świadomość swojego ciała. Możemy odnaleźć je w przestrzeni, czuć jego ciężar, „sterować” kończynami i wykonywać precyzyjne ruchy bez kontroli wzroku. Proprioreceptory znajdują się między innymi w mięśniach, stawach i ścięgnach